Języki

Uczmy się języków, to będziemy czytać ważne dzieła literackie w oryginalnych językach. Cervantes, Dickens, Salinger, O.Henry itd. Przede wszystkim nie będziemy kształtować swojej opinii o Szekspirze na podstawie tłumaczeń Leona Ulricha, którego dorobek jest przykładem prostej zasady, że ilość nie zawsze idzie w jakość. Gdyby Szekspir żył w czasach współczesnych panu Ulrichowi i miał zasady Salingera, temperament Cervantesa, to pomimo niepełnosprawności Hiszpana, ich spotkanie z skończyłoby się źle (dla tłumacza).

To może lepiej więc nie kaleczyć starych piosenek, nie podpierać się sprytnie terminem np. blues, żeby lansować swoją muzykę? Może dla świata byłoby korzystniej, gdybyśmy mieli odwagę powiedzieć coś od siebie i gdybyśmy podpisywali się pod swoimi „dziełami” swoimi nazwiskami?